WYCHOWAWCA "ZERÓWKI" SZKOLNEJ
Odkąd sięgam pamięcią marzyłam o tym, aby zostać aktorką lub nauczycielką. Pomyślałam jednak, że ucząc mogę „więcej” i „ciekawiej”. Zostając nauczycielką możliwe jest, a wręcz powinno się połączyć świat sztuki ze światem wiedzy, bo wtedy dopiero jest on pełny, czyli prawdziwy. Z takim podejściem do wyboru zawodu – nauczycielstwo, nie miało dla mnie wad, w przeciwieństwie do świata showbiznesu.
Jeśli moi uczniowie także tego zapragną, mogą udać się ze mną w tę niesamowitą podróż, która dla nich jest „niekończącą się opowieścią”, a ja, będę z nimi tylko przez jej króciutkie tchnienie.
Mogę i chcę być jedynie uczniowskim drogowskazem, a czasami taką niewidzialną przyjaciółką, której obecność jednak czuć będą zawsze. W życiu prywatnym jestem najszczęśliwszą pod słońcem mamą ukochanego syna Piotra i żoną Marcina, moją miłością od lat, która stała się najbardziej wspierającym, rozumiejącym i znającym mnie mężem, jakiego mogłabym sobie tylko wymarzyć. Uwielbiam dobre kino (w tym horrory 😊), muzykę – szczególnie filmową, taniec, podróże oraz kwiaty, a kocham..., dzieci.
Dzięki tej prostej myśli, która przez lata we mnie kiełkowała - zostałam nauczycielką. Łączenie różnych światów i ich wzajemne przenikanie się, stawianie wciąż to nowych wyzwań sobie i uczniom, wspieranie, towarzyszenie, słuchanie, rozumienie, dbanie o pozytywną atmosferę oraz motywowanie, stanowią klucz do otwarcia się młodego człowieka na wiedzę i zdobywanie nowych umiejętności. Pragnę wspólnie z nim odkrywać i uwrażliwiać go na całe piękno, mądrość i bogactwo tego świata, a jednocześnie ukazać jego kruchość i delikatność, udowadniając wszystkim, że można przekraczać granice swojej wyobraźni i pomysłowości, jak linię horyzontu, która jest kresem, ale przecież tylko iluzorycznym.
Pozdrawiam serdecznie,
Izabela Bogacz